Przejdź do głównej zawartości

Magiczna Lista

źródło: www.google.pl


Człowiek to jednak istota, która lubi mieć wszystko pod kontrolą. Lubimy planować wiele rzeczy, układać swoje życie z góry na dziesięć najbliższych lat. Lubimy tworzyć schematy i wiedzieć, że to czego chcemy przyjdzie do Nas prędzej czy później. W tym całym procesie zapominamy jednak, że los jest niezależny. Płata nam figle i robi to na co mu się żywnie podoba. Nigdy nie podołamy tak na prawdę za jego wymysłami i nie przewidzimy jego następnego kroku. Dlatego też wiele naszych założeń spotyka z się z murem rzeczywistości i... zostawia po sobie niewyobrażalne uczucie smutku.
Jeśli chodzi o swoje połówki, te wymarzone, cóż nie oszukujmy się. Każdy z Nas ma swoją magiczną listę cech, które powinien posiadać nasz partner/partnerka. Jeśli nie spisaną na kartce, bo to się raczej rzadko zdarza to na pewno ogólny zarys siedzi już w naszej głowie i wierci Nam w niej dziurę.
Dobrze więc.. Dlaczego, skoro mamy taką listę, zazwyczaj wiążemy się ludźmi którzy są dokładną odwrotnością naszych wymarzonych cech? Na pierwszy rzut oka może tego nie widać. Ale gdybyście teraz, usiedli i przeanalizowali tak realnie, bez oszustw ile tych cech pokrywa się oczywiście bez naciągania bylibyście zaskoczeni. Dzieje się tak otóż dlatego, że kiedy już damy się takiej osobie do siebie zbliżyć podświadomie czujemy, że skoro nie spełnia naszych śmiesznych wymagań to
a) będzie trochę nieobliczalna/ nieprzewidywalna
b) nie znudzi Nam się tak szybko
c) brak idealnego zachowania spowoduje utrzymanie dynamiki w związku
Pomimo tego, że urajamy sobie jakieś cechy i tak wchodzimy w związki odwrotne. Jednak o co mi chodzi? Już tłumaczę.Wyżej podkreśliłam, że jeśli damy się takiej osobie do siebie zbliżyć... Bo właśnie to jest problem. Kiedy wbijemy sobie do głowy pewne minimalne, śmieszne i zmyślne wymagania to tak jakbyśmy zakryli sobie oczy na pewne rzeczy. Nie posiadamy już pełnego obrazu i wolnego horyzontu do poszukiwań szczęścia, rozglądamy się za pewnymi aspektami. Bliżej opiszę to pewna historia.
Kobieta nowoczesna, pracująca w dobrze prosperującej firmie nie mogła pozwolić sobie na zły dobór partnera życiowego. Powtarzała sobie, że człowiek przedsiębiorczy jakoś ułożyć się musi. Od dzieciństwa marzyła o swoim księciu na białym koniu, ale wraz z wiekiem zmieniło się trochę wyobrażenie. Miała wiele wymarzonych cech, takich jak " musi być czuły, wrażliwy, kochający" ale najważniejsze żeby był punktualny i bogaty. Nie muszę podkreślać, że punktualność swoją drogą, bogaty na pewno być musi. Miała trójkę przyjaciół, dwie kobiety wiecznie wolne i mężczyzna, artysta. Zarabiał nie dużo na pół etatu w jakiejś kawiarence a po pracy grywał na gitarze przy rynku. Ogólnie rzecz biorąc czwórka przyjaciół dbała o siebie wzajemnie, więc żeby pomóc naszej bohaterce, postanowili umówić ją na sieciową randkę. Pierwsze rozeznanie wykazało, że kandydat jest biznesmenem z własną firmą. Nie muszę dodawać, że bohaterka od razu zgodziła się na spotkanie bo przecież był "bogaty i punktualny". Tego samego wieczoru pobiegła szybko do pobliskiej restauracji na wymarzoną randkę w czarnej króciutkiej sukience, czerwonym eleganckim płaszczu i parasolem w dłoni bo tego wieczoru zimne krople deszczu pieściły wąskie uliczki przedmieścia. Kolacja przebiegała w doborowym nastroju, jednak czuć było lekki niepokój. Trwała ona jakieś dwie godziny po których przerażona dziewczyna opuściła lokal. Zachowanie mężczyzny przeraziło ją. Co prawda był bogaty, jednak arogancki, zarozumiały i okropnie złośliwy.  Bohaterka poczuła się źle, nie rozumiała jak facet który spełniał większość jej ideałów mógł okazać się kimś takim. Obawiała się, że nigdy już nie znajdzie odpowiedniego mężczyzny skoro i tym razem instynkt zawiódł. Tego wieczoru na głowie miała milion takich i podobnych myśli, z którymi postanowiła pożyć w owych zalanych uliczkach. Roztrząsała wszystkie za i przeciw, nie zwracając uwagi na pokonywaną trasę. Ocknęła się kilka ulic dalej, kiedy z natłoku myśli wyrwała ją dobrze znana melodia. Dotarła na rynek, gdzie siedział jej dobry przyjaciel. Była przekonana, że znajdzie u niego zrozumienie i pocieszenie. Usiadła więc obok, nie zdążyła wykrztusić z siebie nawet jednego słowa kiedy objął ją, przytulił i wyszeptał, że wszystko będzie dobrze....
Tej opowieści chyba nie trzeba kończyć. Doskonale zdajemy sobie sprawę, zupełnie jak i ta kobieta że to czego pragnęła -czułość, wrażliwość było w zasięgu jej ręki. Nie dostrzegała tego jedynie dlatego, że mężczyzna ten nie był bogaty. Śmieszne wymaganie, jednak priorytetowe i przesłaniało zdolność logicznego myślenia. Reasumując to wszystko - nie dopuście do tego, by wasze wymagania przerastały większość społeczeństwa, dlatego że życie rządzi się swoimi prawami i czasami największe szczęście, leży tam gdzie byśmy tego nigdy nie szukali.

LUBIĘ TO!

onychanges@gmail.com

Jagna.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Związek to nie seks , nie może być przerywany .

Zacznę od złotej myśli dnia jak wyżej w temacie Związek to nie seks , nie może być przerywany. Dlaczego o tym dziś? Ostatnio często słyszy się o nowych sposobach na rozwiązywanie problemów, które przyszły do nas nie wiadomo skąd. Według mnie, osobiście to nie jest rozwiązanie żadnych problemów. Wręcz przeciwnie zaryzykuję stwierdzenie iż jest to element , dzięki któremu z miliona problemów mamy ich milion pięćset. Rozumiem , dochodzi do tego zazwyczaj w prostej sytuacji. Nie możemy znieść siebie nawzajem. Nie możemy lub nie chcemy dojść do porozumienia, unikamy rozmowy ogólnie między nami jest coraz więcej toksycznych napięć. Wtedy jak objawienie gdzieś tam z góry wpada nam na myśl na pozór genialny pomysł , co jak się okazuje później to najgorsza decyzja naszego życia. Jaki? Otóż już wam powiem. Rozstańmy się ! Ale nie na stałe bo to strasznie nie praktyczne, na jakiś czas , na chwilę , na miesiąc , dwa pół roku. Ja się wyszaleję , Ty się wyszalejesz i wrócimy do siebie , wszystko będ

Stosowność bycia szczęśliwym

                                                    Co tak właściwie dla Ciebie znaczy "być szczęśliwym"? Dla mnie to bezkresne odczuwanie satysfakcji z własnego życia. Na tym też oprę dzisiejsze przemyślenia. Dlaczego tak wielu z Nas żyje w dziwnych relacjach, podejmuje decyzje wbrew sobie, rezygnuje z marzeń? Często wtedy słyszę, że jest tak jak jest i to jest w sumie okej więc po co to zmieniać? Nie dowierzam ilekroć to słyszę... Najważniejszą prawdą w życiu jest to, że musimy je przeżyć i kiedyś dobiegnie końca. Dlaczego pozwalamy na to, aby to nasze życie było przeciętne i nie dawało Nam radości, spełnienia i szczęścia?  Właściwie to rozpatrzymy sobie te zwyczajowe wymówki, które wtedy słyszę.  1. A co niby mam zrobić? Genialne pytanie, tylko w tym wypadku to raczej retoryczne. No bo przyjrzyj się uważnie. Jeżeli Twoje życie nie przynosi satysfakcji np. z powodu Twojej pracy to czy na prawdę nie wiesz, że żeby to się zmieniło należy poszukać nowej? Idźmy dalej... Jeżeli

Nic z Niczego,

Nic nie powstaje z niczego. Wszystko ma swój początek, więc i koniec też musi mieć gdzieś. Zawsze myślałam, że jestem najsilniejszym człowiekiem na ziemi jeśli chodzi o psychikę. Traumatyczne dzieciństwo atakowało mnie z każdej możliwej strony i nie pozwalało odpocząć nawet na chwilę. Jednak ja z podniesioną głową szłam do przodu, nie zważając na wszystkie przeciwności, z nadzieją że wszystko wróci na swoje miejsce w dłoni. Mała zagubiona trzynastoletnia dziewczynka biegła przez pokręcone uliczki zaplanowanych zdarzeń i chociaż czuła się cholernie samotna, nie dawała nic po sobie poznać. Zawsze obejmowała więcej niż każdy inny człowiek. Świat dookoła wydawał jej się taki obcy, zimny, agresywny... Zaciskała swoje malutkie pięści i biegła do przodu ja dziecko biegnące przez ciemny park, który wie że na końcu ścieżki czeka na niego ktoś bliski. Nigdy nie pozwalała sobie pomóc. Wydawało jej się, że tego nie potrzebuje. Nie wierzyła w bajeczki, że wszystko wraca i to wróci... Że kiedy