Przejdź do głównej zawartości

Hurtownik & Detalista



Relacje wszelkiego typu są źródłem szczęścia i spełnienia, ale również goryczy i rozpaczy.
Konflikty bynajmniej nie wpływają najlepiej na ich kondycję, ale są potrzebne by dotknąć duszy drugiego człowieka. Stare przysłowie mówi, że prawdziwą twarz ludzie ukazują gdy ich emocje wyrywają się z pod kontroli. Często wzajemne sprzeczki wynikają z braku znajomości oglądu na świat naszej drugiej połówki, albo też braku akceptacji jej wizji świata.
Teoria podziału osobowości partnerów w związku na hurtowników i detalistów powstała na podstawie obserwacji oraz poniekąd dzięki Waszym mailom.
Kryteria tego podziały obejmują odmienne wizje na świat każdego z Nas, bardziej lub mniej szczegółowe bądź wrażliwe na bodźce zewnętrzne,

Hurtownicy
Żeby nie zrozumieć się źle, nie mylmy ich z ignorantami. Szersza i bardziej liczna grupa partnerów. Charakteryzuje się chłodniejszym podejściem do spraw codziennych, Mają wyższy próg wrażliwości i czasem aby do niego dotrzeć trzeba się naprawdę porządnie zasłużyć! Na czym to polega w praktyce?
Hurtownikowi ciężko zajść za skórę. Nie jest on personą całkowicie niewrażliwą, ale by urazić jego wewnętrzne odczucia trzeba użyć naprawdę mocnych argumentów. Rzadko zwraca uwagę na słowa wypowiedziane w złości, a przypadkowych gestów nie łączy z drugim dnem. Do tej grupy należą głownie mężczyźni, ale zdarzają się również takie kobiety. Może to wynikać z dystansu do związku jaki obiera partner, ale też z jego natury. Hurtownik skupia się na rzeczach niesamowicie istotnych, nie rozumie sensu w rozpatrywaniu błahostek i dyskusji nad nimi. Często w zderzeniu z detalistą uważany jest za ignoranta co powoduje dodatkowe napięcia. Znany jest klasyczny przykład takiego zderzenia, kiedy to podczas wymiany zdań na tematy nieistotne, jedna z połówek ewidentnie nawiązuje do sposobu w jaki partner/ka na nią spojrzał.  Detalista widzi w tym konkretną sugestię, natomiast jeśli hurtownik twierdzi, że to nic nie znaczyło.. to uwierz to nic nie znaczyło.Nie dlatego, że nie chce o tym mówić. Po prostu z jego strony był to gest naturalny, odruch nie wiążący się z żadną aluzją. Prawdopodobnie nie zwrócił”y nawet uwagi na jego wykonanie, gdyby nie Twój alert.

Detaliści
Węższa grupa społeczna, wśród partnerów częściej kobiety. Osoby o większej wrażliwości, bardziej szczegółowi. Przywiązują uwagę do gestów, słów, myśli. Nie interpretujmy tego rodzaju ludzi jako persony "czepliwe". Wystarczy delikatnie przyjrzeć się ich naturze i zrozumieć, że tu nie chodzi o formalny akt zaczepki, dla detalistów to naprawdę ma wielkie znaczenie. Każdy drobny gest przekazuje aluzje, wiążącą się z pewną sferą uczuć tych osób, powodując smutek, rozpacz, szczęście czy żal. O ile takiej osobie łatwo jest nieświadomie sprawić przykrość, dotykając tych wrażliwych elementów o tyle łatwo jest zdobyć jej zaufanie czy uznanie również w sposób nieświadomy, Detaliści to obserwatorzy, analizujący dokładnie otaczającą ich przestrzeń, ten typ człowieka dla których " to spojrzenie" ma ogromne znaczenie.


Reasumując
Częstą przyczyną konfliktów, nie jest to że jeden z partnerów zatwardziałych hurtownikiem, czy wyłącznie detalistą.Problemem jest to, że współcześnie nie rozpatrujemy osobowości swoich partnerów pod względem ich potrzeb. Zastanówmy się teraz, jakim typem człowieka może być nasz partner i postarajmy się go po prostu zrozumieć, zaakceptować i zadbać o to by jego potrzeby zostały spełnione. Tylko to zapewni satysfakcję obojgu partnerom. Tak jak detalista nie może ciągle " nękać " hurtownika za to, że niczego nie pojmuje i krzywdzi Nas celowo, tak hurtownik czasem musi pamiętać, że dla detalisty, ten czy inny gest może być krzywdzący i czasem pomimo braku słuszności, po prostu powiedzieć, że rozumie.
Wzajemna akceptacja i zrozumienie tych kwestii z pewnością pozwoli zniwelować wiele konfliktów, oraz sprawi że poczujemy się właściwie traktowani,



/ onychanges@gmail.com /

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Związek to nie seks , nie może być przerywany .

Zacznę od złotej myśli dnia jak wyżej w temacie Związek to nie seks , nie może być przerywany. Dlaczego o tym dziś? Ostatnio często słyszy się o nowych sposobach na rozwiązywanie problemów, które przyszły do nas nie wiadomo skąd. Według mnie, osobiście to nie jest rozwiązanie żadnych problemów. Wręcz przeciwnie zaryzykuję stwierdzenie iż jest to element , dzięki któremu z miliona problemów mamy ich milion pięćset. Rozumiem , dochodzi do tego zazwyczaj w prostej sytuacji. Nie możemy znieść siebie nawzajem. Nie możemy lub nie chcemy dojść do porozumienia, unikamy rozmowy ogólnie między nami jest coraz więcej toksycznych napięć. Wtedy jak objawienie gdzieś tam z góry wpada nam na myśl na pozór genialny pomysł , co jak się okazuje później to najgorsza decyzja naszego życia. Jaki? Otóż już wam powiem. Rozstańmy się ! Ale nie na stałe bo to strasznie nie praktyczne, na jakiś czas , na chwilę , na miesiąc , dwa pół roku. Ja się wyszaleję , Ty się wyszalejesz i wrócimy do siebie , wszystko będ

Stosowność bycia szczęśliwym

                                                    Co tak właściwie dla Ciebie znaczy "być szczęśliwym"? Dla mnie to bezkresne odczuwanie satysfakcji z własnego życia. Na tym też oprę dzisiejsze przemyślenia. Dlaczego tak wielu z Nas żyje w dziwnych relacjach, podejmuje decyzje wbrew sobie, rezygnuje z marzeń? Często wtedy słyszę, że jest tak jak jest i to jest w sumie okej więc po co to zmieniać? Nie dowierzam ilekroć to słyszę... Najważniejszą prawdą w życiu jest to, że musimy je przeżyć i kiedyś dobiegnie końca. Dlaczego pozwalamy na to, aby to nasze życie było przeciętne i nie dawało Nam radości, spełnienia i szczęścia?  Właściwie to rozpatrzymy sobie te zwyczajowe wymówki, które wtedy słyszę.  1. A co niby mam zrobić? Genialne pytanie, tylko w tym wypadku to raczej retoryczne. No bo przyjrzyj się uważnie. Jeżeli Twoje życie nie przynosi satysfakcji np. z powodu Twojej pracy to czy na prawdę nie wiesz, że żeby to się zmieniło należy poszukać nowej? Idźmy dalej... Jeżeli

Nic z Niczego,

Nic nie powstaje z niczego. Wszystko ma swój początek, więc i koniec też musi mieć gdzieś. Zawsze myślałam, że jestem najsilniejszym człowiekiem na ziemi jeśli chodzi o psychikę. Traumatyczne dzieciństwo atakowało mnie z każdej możliwej strony i nie pozwalało odpocząć nawet na chwilę. Jednak ja z podniesioną głową szłam do przodu, nie zważając na wszystkie przeciwności, z nadzieją że wszystko wróci na swoje miejsce w dłoni. Mała zagubiona trzynastoletnia dziewczynka biegła przez pokręcone uliczki zaplanowanych zdarzeń i chociaż czuła się cholernie samotna, nie dawała nic po sobie poznać. Zawsze obejmowała więcej niż każdy inny człowiek. Świat dookoła wydawał jej się taki obcy, zimny, agresywny... Zaciskała swoje malutkie pięści i biegła do przodu ja dziecko biegnące przez ciemny park, który wie że na końcu ścieżki czeka na niego ktoś bliski. Nigdy nie pozwalała sobie pomóc. Wydawało jej się, że tego nie potrzebuje. Nie wierzyła w bajeczki, że wszystko wraca i to wróci... Że kiedy