Przejdź do głównej zawartości

NIE RADZĘ SOBIE.


Jesteś jak przypływ jak każdy z nas. Idziemy zazwyczaj po tych samych ścieżkach tylko różnie je nazywamy.
W życiu często niestety problemów mamy miliony i ja i Ty i to jest raczej niezmienne. Jedni je znoszą drudzy nie , ale my jesteśmy dokładnie jak inni . Wszyscy tacy sami tylko z nieco innym myśleniem. Wszyscy jesteśmy równi.
Jak już kiedyś wspomniałam każdy ma problemy. Różnej rangi i wagi ale to nad problemy.
Pewnie irytuje Cię jak ktoś siedzi obok i klepiąc Cię po ramieniu mówi : Wiem jak to jest , wszystko będzie dobrze. Dobrze to Ty wiesz , że nie będzie i że On nie ma o tym bladego pojęcia !
Nie odkreślaj też ludzi na zasadzie : Nie przesadzaj to nic takiego.
Dla Ciebie to może nie koniec świata , ale dla innych to być może cały świat. Zwracam się do obu stron tego konfliktu, bo to strasznie rani druga osobę. 
Meritum jest jednak głębiej , gdy problem już jest najlepiej coś z nim zrobić.
Fakt , nic nie pomoże Ci gadanie kogoś kto jest blisko , że wszystko się ułoży.
Nie pomoże też bezpośrednia krytyka Twojego zachowania.
Wszystko Cię irytuje i myślisz , że zostajesz ze swoim problemem sam na sam.
Owszem tak jest. Nikt nigdy nie zrozumie do końca jak bardzo przeżywasz to co się dzieje , może to sobie jedynie wyobrażać.

Właśnie dlatego , że zostajesz z tym sam na sam powinieneś więc walczyć.
Oczywiście walka jeden Ty na problem to żaden wstyd gdy się wycofasz , ale też zero satysfakcji i świadomość , że się wycofujesz . A to raczej nie jest dobry strzał na przyszłość.
Z problemami radzimy sobie różnie, często działamy impulsywnie.
Uzależnienia, agresja, samookaleczenia się, depresja , żale i rozterki. Ile razy w tak idiotyczny sposób próbowaliście zakłócić jakiś swój problem ? To jest największy ból.
W momencie gdy nawet Ty nie masz sił walczyć , siły albo odwagi by stawić czoła problemom dajesz za wygraną , stajesz się tchórzem .
Mówiłam już , na polu bitwy jesteś tylko TY i TWÓJ problem.
Gdy Ciebie brakuje , nie ma już nikogo. Oddajesz wszystko walkowerem i tracisz przy tym zazwyczaj ogromnie wiele.
Szczera rozmowa - pomaga. Nawet gdy nie chcesz żeby ktoś Cię oceniał i irytują Cię ludzie , którzy twierdzą , że wiedzą wszystko o Twoim problemie to znajdź sobie słuchacza. Takiego , który zamiast mówić będzie chociażby tylko słuchał i po prostu z Tobą pomilczy. Co prawda nie wygra za Ciebie starcia , ale wesprze w działaniach.
Przestrzegam , zanim następnym razem zrobisz coś głupiego pomyśl , czy było warto zostać tchórzem ?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Stosowność bycia szczęśliwym

                                                    Co tak właściwie dla Ciebie znaczy "być szczęśliwym"? Dla mnie to bezkresne odczuwanie satysfakcji z własnego życia. Na tym też oprę dzisiejsze przemyślenia. Dlaczego tak wielu z Nas żyje w dziwnych relacjach, podejmuje decyzje wbrew sobie, rezygnuje z marzeń? Często wtedy słyszę, że jest tak jak jest i to jest w sumie okej więc po co to zmieniać? Nie dowierzam ilekroć to słyszę... Najważniejszą prawdą w życiu jest to, że musimy je przeżyć i kiedyś dobiegnie końca. Dlaczego pozwalamy na to, aby to nasze życie było przeciętne i nie dawało Nam radości, spełnienia i szczęścia?  Właściwie to rozpatrzymy sobie te zwyczajowe wymówki, które wtedy słyszę.  1. A co niby mam zrobić? Genialne pytanie, tylko w tym wypadku to raczej retoryczne. No bo przyjrzyj się uważnie. Jeżeli Twoje życie nie przynosi satysfakcji np. z powodu Twojej pracy to czy na prawdę nie wiesz, że żeby to się zmieniło należy poszukać nowej? Idźmy dalej... Jeżeli

Do odważnych świat należy

Wyrażenie dość znane " Do odważnych świat należy". Dziś spróbujemy się skupić na głębszym sensie pod względem dokonywania wyborów życiowych. Dzisiejsze refleksje wymagają ogromnej uczciwości, bo nie każdy potrafi przyznać się przed samym sobą co do niektórych faktów. Z racji tego, że świat nie jest idealny każdy ma za sobą jakieś przejścia, w związku z tym ciągnie za sobą pewne sprawy, wspomnienia i ludzi. W tym bagażu trzyma również osoby, które w znaczący sposób budziły w nim lawinę uczuć. Nie wszystko poszło zgodnie z planem i wasze drogi się rozeszły. Opcje są dwie, albo zapominasz o uczuciach i zostaje sama postać albo.. tu zaczynają się schody. Nie zapominasz ani o uczuciach, ani o zdarzeniach ani o tej osobie w ogóle. Tworzysz sobie taki mentalny punkt zawieszenia w przeszłości. Czasami nieświadomie, a czasem na własne życzenie przywołujesz to w pamięci, myślisz o tym. Zastanawiasz się też co by było gdyby... To oczywiście w ramach wdzięczności niszczy twoje obecne

Dlaczego nie jesteśmy adorowane?

Każda z Nas drogie Panie bardzo chciałaby być adorowana. Jedne ukrywają to mniej, inne bardziej, jeszcze inne mówią o tyn wprost, ale łączy Nas jedna nienaganna potrzeba- by to miało miejsce. Artykuł z serii "przyznajmy się do własnych mankamentów" więc jeśli któraś z Was boi się fatalnej prawdy, niech zrezygnuję z dalszej lektury. Tak więc wracając, wszystkie tego pragniemy. Potrzeba ta tkwi w Nas od pokoleń, bo adorowane czujemy się doceniane, ładne, kochane, pożądane i tak dalej w zależności od rodzaju komplementów płynących pod naszym adresem. Istnieje jednakże odsetek kobiet, które zdobywane nie są. Zachodzą w głowę co jest nie tak, czy są aż tak tragicznymi wytworami matki natury, że ich twarz przypomina poligon dla chirurgów? MOJE DROGIE PANIE STOP! Zaczniemy najpierw od tego, że jeśli kiedykolwiek pomyślałyście o sobie w ten czy podobny sposób koniecznie zneutralizujcie teraz te myśli w sobie. Każda z Nas jest piękna, na swój indywidualny, często bardzo pokręcony