Przejdź do głównej zawartości

Chcę i mam .



Pozostając w temacie potrzeb i pragnień ...
Zejdźmy troszczkę na Ziemie i przyjrzyjmy się realiom .
Świat i rzeczywistość jest brutalna , nie ma miejsca na oczekiwania i wieczne słanie sugestii.
Ludzka rasa ma w nawyku słanie aluzji .
Nie wiedzieć czemu często zamiast otwarcie mówić o tym , czego potrzebujemy i oczekujemy wolimy czekać , naprowadzać kogoś na dobrą drogę a to.. to ma dwa skutki , oba są raczej negatywne. O trzecim nie wspominam , bo odsetek sytuacji w której dochodzi do trzeciego z nich jest tak niewielki , że praktycznie rzecz biorąc nie widoczny.
Znów posłużę się imaginacją żeby to wszystko dobrze wyjaśnić. Załóżmy , że jestem kobietą bo jednak to my przodujemy w tej dziedzinie. W moim związku istnieje dużo ciepła , jednak zawsze chciałam żebyś usiadł obok mnie , porozmawiał ze mną o tym co jest nie tak , przede wszystkim pytał co mnie gryzie widząc moją posmutniałą buzię. Ale nie powiem Ci o tym otwarcie , to by było zbyt proste... Pokaże Ci o co mi chodzi.
Siadam na skraju łóżka naburmuszona do tego stopnia , że nosem rysuje po panelach. Czekam... Na reakcję. Po jakichś 10 minutach pytasz czy wszystko w porządku . Powiem , że oczywiście bo przecież chce żebyś usiadł i porozmawiał , a nie rzucał jakieś zimne , nie wiele znaczące pytanie.
Przyjmujesz do wiadomości , że tak jest i zajmujesz się swoimi obowiązkami.
Ciężko opisać jak wiele uczuć wtedy burzy się we mnie z powodu Twojej ignorancji...Mogę powiedzieć , że wyobraź sobie moje wnętrze jak czajnik z wodą , która była gotowa 10 minut temu , ale nikt do tej pory nie zdjął jej z ognia ... 
Nie zrozumiałeś nic - skutek numer jeden. Faktycznie , uznałeś że nic się nie dzieje , nie zauważyłeś żeby coś było tragicznie nie tak. Ja jestem wściekła , więc nie muszę kończyć , że wybiegłam za Tobą jakiś seryjny morderca chcąc Ci zaraz wszystko wyperswadować.
Wróćmy jeszcze na chwilę , do momentu gdy siedzę naburmuszona i pytasz co się dzieje ...żeby zrozumieć skutek numer dwa.
Znów odpowiadam , że nic patrząc na Ciebie czysto sugestywnym wzrokiem.
Przypomniało Ci się , że jakieś 20 minut temu zaśmiałeś się z mojej nowej fryzury.
Jesteś święcie przekonany , ze to własnie dlatego jestem nadąsana. Super , coś złapałeś ale nie koniecznie to co trzeba więc... Źle zrozumiałeś moje aluzje - skutek numer dwa.
Oczywiście , w efekcie końcowym i w tym wypadku dochodzi do wymiany zdań , nie porozumieć.. Tylko po co ?


Powiedzcie mi jakie jest sens , Tworzenia pokrętnych scenariuszy na przekazanie komuś swoich chęci/ myśli/ potrzeb ?
To strata czasu i ryzyko błędu w komunikacji , również jest ogromne. Nie bójcie się mówić o tym czego potrzebujecie ! Wszyscy powinniśmy mieć świadomość tego , czego oczekuje od nas osoba będąca dla nas kimś ważnym , dlatego też jeśli otwarcie powiemy czego nam trzeba stawiamy kogoś w lepszej sytuacji.
Wtedy i On jest świadom na co czekamy .

Miłego niedzielnego po południa ;)

Mail : onychanges@gmail.com

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Związek to nie seks , nie może być przerywany .

Zacznę od złotej myśli dnia jak wyżej w temacie Związek to nie seks , nie może być przerywany. Dlaczego o tym dziś? Ostatnio często słyszy się o nowych sposobach na rozwiązywanie problemów, które przyszły do nas nie wiadomo skąd. Według mnie, osobiście to nie jest rozwiązanie żadnych problemów. Wręcz przeciwnie zaryzykuję stwierdzenie iż jest to element , dzięki któremu z miliona problemów mamy ich milion pięćset. Rozumiem , dochodzi do tego zazwyczaj w prostej sytuacji. Nie możemy znieść siebie nawzajem. Nie możemy lub nie chcemy dojść do porozumienia, unikamy rozmowy ogólnie między nami jest coraz więcej toksycznych napięć. Wtedy jak objawienie gdzieś tam z góry wpada nam na myśl na pozór genialny pomysł , co jak się okazuje później to najgorsza decyzja naszego życia. Jaki? Otóż już wam powiem. Rozstańmy się ! Ale nie na stałe bo to strasznie nie praktyczne, na jakiś czas , na chwilę , na miesiąc , dwa pół roku. Ja się wyszaleję , Ty się wyszalejesz i wrócimy do siebie , wszystko będ

Stosowność bycia szczęśliwym

                                                    Co tak właściwie dla Ciebie znaczy "być szczęśliwym"? Dla mnie to bezkresne odczuwanie satysfakcji z własnego życia. Na tym też oprę dzisiejsze przemyślenia. Dlaczego tak wielu z Nas żyje w dziwnych relacjach, podejmuje decyzje wbrew sobie, rezygnuje z marzeń? Często wtedy słyszę, że jest tak jak jest i to jest w sumie okej więc po co to zmieniać? Nie dowierzam ilekroć to słyszę... Najważniejszą prawdą w życiu jest to, że musimy je przeżyć i kiedyś dobiegnie końca. Dlaczego pozwalamy na to, aby to nasze życie było przeciętne i nie dawało Nam radości, spełnienia i szczęścia?  Właściwie to rozpatrzymy sobie te zwyczajowe wymówki, które wtedy słyszę.  1. A co niby mam zrobić? Genialne pytanie, tylko w tym wypadku to raczej retoryczne. No bo przyjrzyj się uważnie. Jeżeli Twoje życie nie przynosi satysfakcji np. z powodu Twojej pracy to czy na prawdę nie wiesz, że żeby to się zmieniło należy poszukać nowej? Idźmy dalej... Jeżeli

Nic z Niczego,

Nic nie powstaje z niczego. Wszystko ma swój początek, więc i koniec też musi mieć gdzieś. Zawsze myślałam, że jestem najsilniejszym człowiekiem na ziemi jeśli chodzi o psychikę. Traumatyczne dzieciństwo atakowało mnie z każdej możliwej strony i nie pozwalało odpocząć nawet na chwilę. Jednak ja z podniesioną głową szłam do przodu, nie zważając na wszystkie przeciwności, z nadzieją że wszystko wróci na swoje miejsce w dłoni. Mała zagubiona trzynastoletnia dziewczynka biegła przez pokręcone uliczki zaplanowanych zdarzeń i chociaż czuła się cholernie samotna, nie dawała nic po sobie poznać. Zawsze obejmowała więcej niż każdy inny człowiek. Świat dookoła wydawał jej się taki obcy, zimny, agresywny... Zaciskała swoje malutkie pięści i biegła do przodu ja dziecko biegnące przez ciemny park, który wie że na końcu ścieżki czeka na niego ktoś bliski. Nigdy nie pozwalała sobie pomóc. Wydawało jej się, że tego nie potrzebuje. Nie wierzyła w bajeczki, że wszystko wraca i to wróci... Że kiedy