Przejdź do głównej zawartości

REASUMUJEMY

Zbliżający się koniec roku to czas kiedy szczególny nacisk kładę na reasumowanie wszystkich naszych działań i celów.
W ciągu płynącego czasu ciężko jest nam zauważyć , że robimy coś źle , że zapędzamy się  kozi róg , że coś nam nie wychodzi , lecz dlaczego ?
W końcu roku mamy trochę wolnego czasu , czasu dla bliskich , dla odpoczynku ale przede wszystkim dla siebie.
Namawiam , wręcz kieruje was na samodoskonalenie się.
Ciężko jest nam stwierdzić , że coś jest nie tak a jeszcze ciężej coś zmienić. W tym czasie możemy usiąść wygodnie i spokojnie pomyśleć o tym , co robimy źle. Możemy znaleźć rozwiązania wielu naszych problemów . O czym powinniśmy pomyśleć ?
* Pomyślmy o nas , ile zrobiliśmy by czuć się dobrze. jeśli bilans wyjdzie dość niski zastanówmy się ile jeszcze możemy dla siebie zdziałać ?
* Pomyślmy o bliskich. Ile dobrego zrobiliście dla nich ? Jak wiele wam zawdzięczają?
* Ilu nowych ludzi poznaliśmy ? To ważne , by mieć kontakt z innymi.
* Ile przeżyliśmy porażek ?
* Ile przeżyliśmy sukcesów?
* Ile razy upadaliśmy ?
To wszystko po to by mieć ogólny ogląd na siebie , na swoją osobowość , postawę i podejście
Jeśli dzięki temu zdążycie nakreślić sobie na którym etapie życia jesteście , co musicie zmienić , nad czym popracować .
Bardzo ważne jest , od czasu do czasu myśleć nad sobą. Jako ludzie powinniśmy mieć świadomość tego kim jesteśmy. Jest to niezbędnym elementem życia , w podejmowaniu wszelkich decyzji na pewno będzie to dla nas niekiedy kołem ratunkowym.
Ostatni weekend przed świętami , ten który zaczął się właśnie dziś poświećcie na przemyślenia.
Niech ten tydzień , który rozpocznie się w poniedziałek - ostatni tydzień starego roku będzie zamknięciem tych spraw i punktem odniesienia w rozpatrywaniu spraw innych .


onychanges@gmail.com

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Związek to nie seks , nie może być przerywany .

Zacznę od złotej myśli dnia jak wyżej w temacie Związek to nie seks , nie może być przerywany. Dlaczego o tym dziś? Ostatnio często słyszy się o nowych sposobach na rozwiązywanie problemów, które przyszły do nas nie wiadomo skąd. Według mnie, osobiście to nie jest rozwiązanie żadnych problemów. Wręcz przeciwnie zaryzykuję stwierdzenie iż jest to element , dzięki któremu z miliona problemów mamy ich milion pięćset. Rozumiem , dochodzi do tego zazwyczaj w prostej sytuacji. Nie możemy znieść siebie nawzajem. Nie możemy lub nie chcemy dojść do porozumienia, unikamy rozmowy ogólnie między nami jest coraz więcej toksycznych napięć. Wtedy jak objawienie gdzieś tam z góry wpada nam na myśl na pozór genialny pomysł , co jak się okazuje później to najgorsza decyzja naszego życia. Jaki? Otóż już wam powiem. Rozstańmy się ! Ale nie na stałe bo to strasznie nie praktyczne, na jakiś czas , na chwilę , na miesiąc , dwa pół roku. Ja się wyszaleję , Ty się wyszalejesz i wrócimy do siebie , wszystko będ

Stosowność bycia szczęśliwym

                                                    Co tak właściwie dla Ciebie znaczy "być szczęśliwym"? Dla mnie to bezkresne odczuwanie satysfakcji z własnego życia. Na tym też oprę dzisiejsze przemyślenia. Dlaczego tak wielu z Nas żyje w dziwnych relacjach, podejmuje decyzje wbrew sobie, rezygnuje z marzeń? Często wtedy słyszę, że jest tak jak jest i to jest w sumie okej więc po co to zmieniać? Nie dowierzam ilekroć to słyszę... Najważniejszą prawdą w życiu jest to, że musimy je przeżyć i kiedyś dobiegnie końca. Dlaczego pozwalamy na to, aby to nasze życie było przeciętne i nie dawało Nam radości, spełnienia i szczęścia?  Właściwie to rozpatrzymy sobie te zwyczajowe wymówki, które wtedy słyszę.  1. A co niby mam zrobić? Genialne pytanie, tylko w tym wypadku to raczej retoryczne. No bo przyjrzyj się uważnie. Jeżeli Twoje życie nie przynosi satysfakcji np. z powodu Twojej pracy to czy na prawdę nie wiesz, że żeby to się zmieniło należy poszukać nowej? Idźmy dalej... Jeżeli

Nic z Niczego,

Nic nie powstaje z niczego. Wszystko ma swój początek, więc i koniec też musi mieć gdzieś. Zawsze myślałam, że jestem najsilniejszym człowiekiem na ziemi jeśli chodzi o psychikę. Traumatyczne dzieciństwo atakowało mnie z każdej możliwej strony i nie pozwalało odpocząć nawet na chwilę. Jednak ja z podniesioną głową szłam do przodu, nie zważając na wszystkie przeciwności, z nadzieją że wszystko wróci na swoje miejsce w dłoni. Mała zagubiona trzynastoletnia dziewczynka biegła przez pokręcone uliczki zaplanowanych zdarzeń i chociaż czuła się cholernie samotna, nie dawała nic po sobie poznać. Zawsze obejmowała więcej niż każdy inny człowiek. Świat dookoła wydawał jej się taki obcy, zimny, agresywny... Zaciskała swoje malutkie pięści i biegła do przodu ja dziecko biegnące przez ciemny park, który wie że na końcu ścieżki czeka na niego ktoś bliski. Nigdy nie pozwalała sobie pomóc. Wydawało jej się, że tego nie potrzebuje. Nie wierzyła w bajeczki, że wszystko wraca i to wróci... Że kiedy